Z Kasią spotkałyśmy się w Kafejeto i jak się później okazało, nie przypadkiem.  Rozglądam się i widzę dziewczynę z torebką pestek z awokado. Tak, to musi być Kasia. Dzień wcześniej czytałam jej post na Instagramie, że zamierza pofarbować wełnę właśnie za pomocą awokado !

Szczęśliwy Białystok

Białystok okazał się szczęśliwym miejscem dla Kasi, której życie bardzo mocno związane jest ze sportem. Ćwiczyła zawodowo cross fit i zdobywała w tej dziedzinie wysokie osiągnięcia. Wygrała w naszym mieście zawody i tak jej się u nas spodobało , że postanowiła zostać.  Aktualnie jest trenerem personalnym.

Skąd więc rękodzieło ?

Praca twórcza stała się jej odskocznią od codzienności. Chwilą dla siebie, resetem po ciężkim dniu na siłowni. Początkowo jej prace wędrowały głównie do rodziny i znajomych. Zachęcona pochwałami zaczęła rozwijać się w tej dziedzinie, badać różne rodzaje wełny i naturalne metody jej farbowania.

eastern art

Później przyszedł moment zgłębiania tajników przędzenia wełny, kupno własnego kołowrotka i doskonalenie umiejętności. Dziś Kasia przędzie wełnę, farbuje ją naturalnymi barwnikami i tworzy z tego piękne czapki.

Babcia to skarb.

Na myśl o robieniu na drutach pierwsza przychodzi mi do głowy moja babcia. To ją widziałam w bujanym fotelu jak po nocach dziergała wnukom ciepłe skarpety. Później moja mama robiła mi ciepłe kamizelki, żeby po plecach nie wiało. A dziś w takich kamizelkach chodzą moje dzieci.

Sztukę robienia na drutach pokazała Kasi jej babcia. Od tego wszystko się zaczęło. Pierwszy szalik zrobiony dla mamy, który nie wyszedł idealnie, ale do dziś przywołuje wspomnienia. Bo kto by nie nosił szalika zrobionego przez swoje dziecko. Jakby mi chłopcy zrobili szalik to bym nosiła go nawet latem  🙂

Wełna NIE gryzie.

W swojej pracy Kasia stara się obalić pierwsze skojarzenie z wełną – ” wełna gryzie”. Otóż  nie ! Okazuje się, że są rożne rodzaje wełny. My dostaliśmy od Kasi na próbę 3 czapki i zapewniam Was, że nie pogryzły naszych dzieci 🙂

Wystarczy kupić odpowiedni rodzaj wełny dobrego gatunku i sprawę gryzienia mamy załatwioną 🙂 Tak więc zapamiętajcie, że wełna NIE GRYZIE 🙂 Dla mocno wrażliwych można także zamówić wełnę z alpaki, która charakteryzuje się niezwykłą delikatnością w dotyku.

Pasja

Podczas całej rozmowy z Kasią czuć było pasję – to jak opowiada o wełnie, przebiera palcami jak rozmawiamy o jej strukturze, grubości nitki i jak przywołuje historie o worku chmielu zdobytym do farbowania podczas przypadkowego spaceru. Widać, że chce tworzyć piękne produkty, które będą służyć ludziom.

Kasi czapki i naturalnie farbowaną wełnę można obejrzeć i kupić z butiku b.sic stories na ul. Malmeda, albo na stronie internetowej ETSY.

Więc jeśli szukacie miękkiej i ciepłej czapki dla siebie lub dzieci to piszcie do Kasia z Eastern Art 🙂

Wspierajmy lokalny patriotyzm !

Pozdrawiam

MatkaŚledzi