Mam przynajmniej jedną przerwę na kawę w ciągu dnia. Często jest to kawa w biegu – między zmianą pampersa, a rozstrzyganiem kłótni starszaków. Bywa, że jest to tylko łyk przed odprowadzeniem syna do przedszkola. Czasami idę na łatwiznę, włączam bajki i pije kawę we względnym spokoju 🙂
Ale czemu tak ciągle tylko w domu, ciągle żółte Tchibo, ciągle w starym (ulubionym) kubku przywiezionym z wakacji w Łebie ? Czas ruszyć na miasto !